inż. Maciej Wiśniewski, Loredo RES
Adres do korespondencji: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Bardzo często mówi się, że:
● „BIM jest narzędziem, które w zdecydowany sposób pomoże i ułatwi pracę firmom z obszaru Facility Management (FM)”;
● „etap eksploatacji budynku jest ważny, gdyż to właśnie z nim wiąże się ok. 80% wszystkich kosztów związanych z inwestycją, przy 20% poświęconych na planowanie i budowę”;
● „każdy 1$ wydany na etapie planowania przekłada się na 20$ na etapie budowy oraz 60$ na etapie eksploatacji”.
Wynika z tego, że BIM ma wiele wspólnego z etapem eksploatacji, dlaczego więc mamy tak mało obiektów zrealizowanych w tym systemie? Na potrzeby artykułu doprecyzujemy, że Facility Management (FM), która zajmuje się zarządzaniem zarówno nieruchomością, jak i udogodnieniami dla jej użytkowników, odpowiada za część techniczną i estetyczną, zarządza zużyciem energii oraz efektywnością ekonomiczną nieruchomości. W związku z tym, że BIM to proces zarządzania informacją, a eksperci i firmy z branży FM potrafią już w bardzo profesjonalny sposób zarządzać informacją o nieruchomości, to dlaczego nie można połączyć tych praktyk? Odpowiedź jest prosta – procesy te nie są kompatybilne, ponadto realizują cele podmiotów o całkiem innych strategiach.
Materiały Budowlane 9/2019, strona 74-76 (spis treści >>)